Nigdy nie jesteśmy za starzy na to, by nas obrażać.
Nigdy nie jesteśmy za starzy na to, by nas obrażać.
Każdy ma swoją własną śmierć i musi nią umrzeć sam, nikt mu przy tym pomóc nie może.
Dobry Boże, czasem przeszłość powraca, żeby nas zniszczyć.
Na przyszłość nie patrzy się tak, jak krowa patrzy na przejeżdżający pociąg; przyszłość jest naszym zadaniem.
Wstałam, otrzepałam dłonie z ziemi, weszłam do domu i ciebie tam nie było.
Śmierć za życia jest bowiem najbardziej bolesnym rodzajem zejścia w Hades.
Choć przyszłość zawsze pozostaje niepewna, żyjemy w nieustannym przekonaniu, że jutro przyjdzie. I to jest mocna idea, żyć z wiarą, że nawet po burzy pojawi się tęcza. Właśnie to czyni nas ludźmi.
Życie niesie niewyobrażalne możliwości. Tylko najpierw trzeba wykonać pracę.
Nie jest wstydem cofnąć się gdzieś i zrobić krok wstecz. Życie polega też na tym, że czasami gdzieś wracasz i mówisz, że podjąłeś złą decyzje.
Jest z nami trochę tak jak z człowiekiem, który musi przebiec morze pływającej kry. Nie wolno mu odpocząć, nigdzie nie może stanąć na dobrze, gdyż utonąłby wtedy, po pierwszym skoku, w przepaści, W morzu bez dna. Musi ciągle wypatrywać następnej kry, iść nieustannie, nad przepaścią pod nogami, w s stronę lądu, który - o tym jednym wie - jest przed nim.
Mogła brnąć dalej w to nieciekawe z nim życie, albo z niego wyjść...