Wie pan, nawet fuck nie znaczy już dzisiaj tego, co ...
Wie pan, nawet fuck nie znaczy już dzisiaj tego, co kiedyś. Szkoda w zasadzie.
Teraz uwolnij się od własnego cienia, jeśli masz odwagę.
Pod koniec dnia, pod koniec roku, spójrz wstecz i pomyśl sobie: było różnie. Bywało źle. Bywało może nie tak znowu najgorzej? Chyba dałam radę. Chyba dałem radę. Żyję. Nie zawiodłem przesadnie najbliższych. Nadal utrzymuję się na powierzchni. Pomogłam. Zadzwoniłem. To proste rzeczy, ale to z prostych rzeczy złożona jest codzienność. I gdy codzienność wywołuje w Twojej głowie spokój, to wtedy żadne „jutro” nie jest straszne. Właśnie takiego „wczoraj” Ci życzę.
Nicka uderzył latający toster.
Często się kłamie z przyzwyczajenia, z potrzeby, z dobrego serca, z dobrego wychowania... czasem dla... przyjemności.
Przyzwyczajenie ujawnia swoje szaleństwo w najbardziej niestosownych momentach.
Czasami zdarza się, że nie możemy przewidzieć wszystkiego, co może nam przynieść życie. Kiedy myślisz, że wszystko idzie dobrze, nagle coś Cię zaskakuje. Ale to właśnie ta nieprzewidywalność czyni życie tak pięknie.
Życie zaczyna się po czterdziestce.
Kto niszcząc siebie goni na ustroń i zbutwiałe serce zanosi do popiołów, temu, na pewno, na końcu nie przyszła godzina, lecz kres życia i samotności.
Wszystko, czego chcę, to środki do życia, dobra pozycja społeczna i kariera.
Życie zaczyna się tam, gdzie kończy się ego. Nie pytaj o sens życia. Ty sam jesteś sensem. Życie nie jest problemem do rozwiązania, to doświadczenie do przeżycia