
Och, przepraszam... zapomniałam, że istnieję dla Ciebie, tylko wtedy kiedy ...
Och, przepraszam... zapomniałam, że istnieję dla Ciebie, tylko wtedy kiedy czegoś potrzebujesz...
Taki delikatny, co go to nie dotknij lubi czasem innych podręczyć.
Najgorszy moment przychodzi wtedy, kiedy uzmysławiasz sobie, jak bardzo wszystko nie jest okej. Jak bardzo okłamujesz samą siebie, jak bardzo nie chcesz widzieć tego co się dzieje w okół. Jak przekłamujesz wszystkie fakty i sprowadzasz je do wersji wygodnej. Żeby tylko nie bolało, żeby tylko nie myśleć. I ogarnia Cię niespotykana samotność, otępienie. Nie możesz z nikim o tym pogadać, nie możesz nawet wyjść na papierosa i o tym pomilczeć. Jesteś sam ze sobą i tym co zjada Cię od środka.
U mnie raczej w porządku. Tylko czasami, tak znienacka poleci kilka łez po policzku. Tłumaczę sobie, że to przez wiatr. Ale nie mogę dopuścić do siebie myśli, że ten wiatr nazywa się rozczarowanie.
Nienawidze wolności- zmusza do wybierania.
Ten, kto chce być, jest. Nie przejmuje się czasem, napiętym harmonogramem, lenistwem, zmęczeniem, kilometrami i wszystkimi innymi przeszkodami, które napotka. Ten, kto chce być, jest. (Un Rincón Maravilloso)
Ostrzegałem cię, że igrasz z ogniem! Ale nie słuchałaś.
Wszystko w życiu jest tymczasowe więc jeśli coś idzie dobrze, trzeba się cieszyć bo nie będzie trwać wiecznie, a jeśli coś idzie źle, nie martw się to też nie będzie trwać w nieskończoność.
Zmęczonych, biednych ludzi nie stać na serdeczność.
Jakie to smutne: życzyć własnym dzieciom dobrej nocy przez telefon.
Błędy też się dla mnie liczą.
Nie wykreślam ich ani z życia, ani z pamięci. I nigdy nie winię za nie innych.