
Powoli zaczynam stawać się swoim przeciwieństwem. Diabełek na moim ramieniu ...
Powoli zaczynam stawać
się swoim przeciwieństwem. Diabełek na moim ramieniu podpowiadał szyderczo, że może mi się to spodobać.
Świat jest moim wyobrażeniem.
Nie chcę się już z Tobą widywać, bo umieram przy każdym naszym pożegnaniu.
Tylko wielkiego człowieka stać na przeprosiny.
Martwy nie zna strachu.
Kiedy się wiele w życiu wycierpiało, każde dodatkowe cierpienie jest jednocześnie
czymś nie do zniesienia, i błahostką.
Nie można przyzywać duchów i odwracać się na pięcie, kiedy już się zjawią.
Robię to tylko dlatego, że cię bezgranicznie uwielbiam.
Kiedy ma się wroga
dobrze znać jego zwyczaje.
Wiem, że czasami gubimy coś bezpowrotnie, to się zdarza. Pamiętamy, że mieliśmy to kiedyś
i już. Tyle, że to, co zgubiliśmy, bywa wszystkim, cośmy mieli.
Naprawdę ważne - szepnąłem
na głos do siebie - są nie wielkie rzeczy, które wymyślają inni ludzie,
lecz drobiazgi, które wymyślasz sam.