
Pan prokurator odstaje od swoich niczym wzwód w klubie złotego ...
Pan prokurator odstaje od swoich niczym wzwód w klubie złotego wieku.
Kiedy się pojawiał, chciał, żeby czas zwolnił, a gdy odchodził, czuła, że nie może się doczekać następnego razu.
(...) Najgorszą samotnością
nie jest ta, która otacza człowieka,
ale ta pustka w nim samym.
Myślę tylko, że ostatecznie lepiej być sangwinikiem, człowiekiem działania - a jeśli już się bawić, to tak, żeby lustra trzaskały.
Ale nie można wiecznie żyć
wspomnieniami, które są jak wielkie brzemię.
Jest mała różnica między unikaniem niebezpieczeństwa a rzucaniem się na oślep w jego ramiona.
Życie jest zbyt krótkie,
żeby obrażać się o byle głupstwo.
Nie przejmuj się zmarłymi, oni nie mogą cie zranić. Bardziej się martwię żywymi.
Można znieść wszystko,
na co się człowiek zdecyduje.
Nie ma jakiegokolwiek dowodu na to, że wszechświat kiedykolwiek miał początek. Nie ma też dowodu na to, że miałby mieć kiedykolwiek koniec.
No i zaczynam marzyć, a jak się rozmarzę - to po prostu wychodzę za mąż za chińskiego księcia...