
Moje życie ktoś kiedyś przeklął - im dłużej jest w ...
Moje życie ktoś kiedyś przeklął - im dłużej jest w nim lepiej, tym większą można mieć pewność, że zaraz coś się popsuje.
Ostatnio śmieję się coraz częściej. Tak, na pewno mi odbiło.
Dlaczego tak bardzo boimy się w otwarty sposób mówić o uczuciach? Nie zdradzamy, co nas boli. Nawet przed tymi, których kochamy. A przecież chyba zależy nam na sobie? Zapominamy, że słowa nie służą tylko temu, by ranić. Są po to, by nas jeszcze bardziej do siebie zbliżać. By pomóc rozwiązać konflikty i nieporozumienia. Często zasypiamy przytuleni do niedopowiedzeń. Nie dbamy o to, by rozplątać negatywne emocje. Brak czasu, brak ochoty, brak zrozumienia. Czy to ma sens? Żadnego.
Historia roi się od geniuszy, którzy popsuli to, co pragnęli naprawić.
Nikt nie jest sam, nikt nie jest niezapomniany, nic nie jest pozbawione znaczenia, nic nie jest nieważne.
Pełna zgodność to cecha niedostępna gatunkowi ludzkiemu.
Lepiej by zraniła cię prawda, niż pocieszyło kłamstwo.
Dobrze by było, gdyby
poczucie winy przypominało nam, aby
następnym razem bardziej się postarać.
Myślę, że jest tak z większością ludzi. Odnosimy rany, ale w końcu zdrowiejemy.
- Nie zabijaj mnie, tato, zanim mnie ocalisz.
Zakończenie to najlepsza część każdej historii.