
Miłość nie kryje się w drugiej osobie. Ona jest w ...
Miłość nie kryje się w drugiej osobie. Ona jest
w głębi naszej duszy. Jednak do tego, aby ją w
nas rozbudzić, potrzebny jest drugi człowiek.
Nie do końca wiadomo, czy spowiedź leczy duszę, ale na pewno koi nerwy.
Fizycznie wciąż była w domu, ale duchem już zdążyła ich opuścić.
Złość uwalnia od strachu.
Nieodwzajemniona miłość
to najlepszy przyjaciel samotności.
Buddyzm jest stokroć bardziej realistyczny niż chrześcijaństwo.
Słabość okazywana,
gorsza jest od tej noszonej w sercu.
Ludzie zawsze przyrzekają, a potem zamiast spełniać obietnice, wypowiadają kolejne. Wszystko dlatego, że by sobie przypomnieć, trzeba coś powiedzieć. Tylko to pomaga. Przypominać sobie.
To śmieszne, że coś może się
rozgrywać niemal na oczach ludzi,
a oni i tak wyciągną fałszywe wnioski.
Ale trudno się dziwić, skoro wszystko
ma dwie strony, a ludzie zwykle widzą
tylko tę jedną - zewnętrzną.
Niczego nie mają, wszystko muszą sobie dokłamać, dozmyślać, dośpiewać.
Nie umiem tego wyrazić, ale z pewności
każdy człowiek zdaje sobie sprawę, że istnieje
cześć nas samych gdzieś całkowicie poza nami.