
Ból krzywdy rozchodzi się i rośnie, i wreszcie rozrywa to, ...
Ból krzywdy rozchodzi się i rośnie, i wreszcie rozrywa to, co dobre.
Zło jest w nas wszystkich,
Toraku. Niektórzy z nim walczą.
Niektórzy je karmią. Tak zawsze było.
Smakuje jak arbuz po
życiu w pragnieniu. Jest jak powietrze
po latach spędzonych pod wodą. Jest jak życie.
Gdy jest się dojrzałym, szybciej wiadomo, co jest właściwe.
Świat może być piękny, ale tylko
dla ludzi, którzy mieli tyle szczęścia, by znaleźć się po właściwej stronie.
Dla mnie wygląda jak anioł,
nawet jeśli jest aniołem upadłym.
Nadzieja czyni nas niewolnikiem, rozpacz – wolnym człowiekiem.
Jestem w sobie, reszta to fikcja.
Była zachwycona. Miała władzę nad jego duszą i ciałem, całą noc przewracał się w łóżku, myśląc o niej. Ponieważ ona przez całą noc robiła to samo, można było prawie uznać, że spędzili ją razem.
Tu nie chodzi o to, że nie potrafię być dobry. Tylko, że o wiele lepiej wychodzi mi bycie złym. Johnny.
-Cześć, czołem.
-Czołem, cześć, nie daj się zjeść.