
Nie da się już tak zwyczajnie uchlać codziennością.
Nie da się już tak zwyczajnie uchlać codziennością.
Powoli zbliżało się rozstanie, które
przeczuwałam każdą komórką mojego
ciała. I właściwie chciałam umrzeć,
żeby o tym nie myśleć.
Nie wiem, dlaczego bym nie miała być lekkomyślna, jesli mi się tak podoba.
Niczyje życie nie powinno być
ograniczone pojedynczym celem, zwłaszcza
jeśli to cel, którego nie wybrało się samemu.
Naturalnie, mamy prawo do własnej
opinii. Jest jednak różnica między „Nie
zgadzam się z tobą" a wbiciem komuś
tasaka w twarz i nasikaniem na jego
grób, tak mi się przynajmniej wydaje.
Grunt to chyba jednak być w zgodzie ze sobą i wiedzieć, czego się chce.
-Mam depresję. Depresja to
gniew. To co się zrobiło, kto przy tym był
i kogo za to winisz.- Kogo ty winisz? -Siebie
Chciałem być piłkarzem, ale w naszym kraju nie docenia się marzeń. Człowieka nie ocenia się po tym, co robi, ale po tym, co ma. Trudno to zrozumieć. Najlepszy futbolista mógłby zarabiać kilka tysięcy miesięcznie, ale to nie wystarcza, żeby przetrwać. Dlatego zamiast gonić za piłką, musiałem gonić za chlebem.
Niekiedy uwolnienie gniewu jest gorszym błędem niż powściągnięcie go.
Dlatego nie lubię luster, które pokazują moją prawdziwą twarz. Kiedy jestem sama, często spadam w pustkę. Muszę ostrożnie stawiać stopy, żeby nie spaść z krawędzi świata w nicość. Muszę uderzać ręką w jakieś twarde drzwi, żeby przywołać się z powrotem do ciała.
Bóg dzieli nierówno. Jednym daje wszystko, drugim figę z makiem...