
Gdzie kończy się rozwaga, a zaczyna chciwość?
Gdzie kończy się
rozwaga, a zaczyna chciwość?
Moim sposobem na życie
było trzymanie nerwów na wodzy,
dławienie w sobie emocji i ich wypieranie.
Złość uwalnia od strachu.
Naucz się polegać na sobie, żeby
inni czuli, że mogą polegać na tobie.
Istnieją takie miejsca, które można, a nawet trzeba oglądać w ciemnościach.
Uczciwy człowiek jest wrogiem wszystkich.
Lepiej uniewinnić dziesięciu winnych niż ukarać niewinnego.
Nie można przestać kogoś kochać w jeden dzień. To nie takie proste.
Nadzieja bierze mnie w ramiona
i trzyma w swoich objęciach, ociera
mi łzy i mówi, że dziś, jutro, za dwa
dni wszystko będzie dobrze, a ja
jestem na tyle szalona, że
ośmielam się w to wierzyć.
Myślimy, że będziemy mieli czas, a potem okazuje się, że go nie ma.
Sztuka moja jest i pozostanie protestem przeciwko temu właśnie światu, który ukazuje. I nawet gdyby opór był zgoła bezsilny, gdyby świat zewnętrzny do tego stopnia nas przeniknął i zniekształcił, iż nikt z nas nie mógłby zaufać żadnej myśli, żadnemu uczuciu swojemu, to przecież wystarczy sama świadomość zniekształcenia, ona to, świadomość, pozwoli nam wziąć rozbrat ze
spaczonym kształtem naszym.