
Chcę uciec albo umrzeć albo się rozjebać. Chcę być ślepy ...
Chcę uciec albo umrzeć albo się rozjebać. Chcę być ślepy i niemy i nie mieć serca.
Dla artysty chroniczny ból może stanowić dar.
Podróżuje po szynach własnego strachu. Czego się boję? Ciebie, to znaczy siebie bez Ciebie.
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei. Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec.
Rzadko jednak zaprzątam sobie tym głowę. Co za różnica, jaka jest prawda, przecież dzięki niej nie zdobędę jedzenia.
Trzeba umieć milczeć o tym samym, a nie tylko o tym samym mówić.
Słuchanie lub czytanie bez zastanowienia to daremny trud.
Muzyka to prawdziwe tchnienie życia. Je się, żeby nie umrzeć z głodu. Śpiewa się, żeby czuć, że się żyje
Nie zgubcie się.
Nie zgub jej.
Bądź dużym chłopcem.
Jakże byłoby miło móc edytować historię własnego życia.
Musicie przyznać jedno z dwojga, albo że w piersiach macie nadzwyczaj złe serca, albo że macie nadzwyczaj źle w głowie.