Czemu ci straszno? Przecież nawet umierać lepiej, niż gnić za ...
Czemu ci straszno? Przecież nawet umierać lepiej, niż gnić za życia.
Potem uciekasz. Bo jedyną rzeczą gorszą od tego, że jej nie ma, jest to, że ty nadal tu jesteś.
Być bohaterem przez minutę, godzinę jest o wiele łatwiej niż znosić trud codzienny w cichym heroizmie.
Wierzyć - to znaczy nawet nie pytać, jak długo jeszcze mamy iść po ciemku.
Nie ma rzeczy niemożliwych.
Są tylko mało prawdopodobne.
– Jesteś moją obsesją, aniołku. Jestem od ciebie uzależniony. Jesteś wszystkim, czego
kiedykolwiek pragnąłem i potrzebowałem, wszystkim, o czym marzyłem. Jesteś dla mnie całym
światem. Żyję i oddycham tobą. Dla ciebie.
Padał z nóg, a to, że żył, wynikało wyłącznie z przyzwyczajenia.
…z każdą minutą, w której czynimy nasze
życie cięższym niż nim jest, tracimy siłę. A siła
oznacza życie, oznacza energię. Nie mieć energii,
znaczy nie móc żyć. Nie móc żyć – to umrzeć.
Wybór należy do ciebie.
Najlepiej się temu nie dać. Pozbierać się jest dziesięć razy trudniej, niż rozsypać.
Kiedy nie ma się dobrej odpowiedzi na pytanie, pozostaje odpowiedź szczera.
Nic nie jest jednocześnie piękne i prawdziwe.