
Jak się żyje w wesołym miasteczku, nie sposób powstrzymać się ...
Jak się żyje w wesołym miasteczku, nie sposób powstrzymać się od śmiechu.
Gdy czyta się różne smutne historie, łatwo jest sobie wyobrazić, że bohatersko stawiamy czoło trudnościom, znacznie trudniej jest poradzić sobie z nieszczęściem, które naprawdę nas dotyka.
Niechętnie cokolwiek przyrzekałam. Zbyt łatwo było nie dotrzymywać słowa.
Los to coś, co wyciągasz jak słomkę. To szansa.
Tylko dzięki bólowi człowiek może dorastać - mówił - ale bólowi trzeba stawić czoło. Kto umyka przed tym, albo użala nad sobą, skazany jest na porażkę.
Jeżeli kochasz, czas zawsze odnajdziesz, nie mając nawet ani jednej chwili.
Gmach wznoszony na kłamstwie nie oprze się wichurze.
Nie masz oczekiwań, nie
doznasz rozczarowań.
W zrujnowanych salach królestwa zmarłych panuje milczenie.
Depresja to więzienie, do którego mamy klucz, tylko nigdy nie chce nam się go szukać.
„Brakuje mi miłości i tamtej dziewczyny, którą byłaś. Brakuje mi uczucia, jakie mi dawałaś, ale ja mam resztkę nadziei, że takie uczucie jeszcze mnie dopadnie, niech będzie wtedy jak wściekły pies rzucający się do gardła, niech mnie nawet zagryzie, ale jeszcze raz chciałbym je przeżyć, chciałbym czerwone ślepia tego psa znowu zobaczyć”.