Wcześniej czy później życie niszczy wszystkie nasze możliwości.
Wcześniej czy później życie niszczy wszystkie nasze możliwości.
Czasami normalne jest to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni.
Widać tak już być musi między ludźmi: niechęć i przywiązanie, obcość
i bliskość, żadne z tych uczuć nie trwa
i nie wypełnia całej istoty, jedno nie wiadomo kiedy przechodzi w drugie, wszystkie połowiczne, niecałkowite, niedociągnięte, a jednak razem wziąwszy składa się to wszystko na jakąś całość, która się toczy...Tylko dokąd się toczy
i po co?...
Mój dom to moja twierdza.
Każdy jest zagadką w zagadce, osłoniętą pancerzem tajemnicy.
Barwa jest cierpieniem światła.
Bunt napotyka nieustanne zło, z którego musimy czerpać siły nowego zrywu. Człowiek może opanować w sobie wszystko, co może być opanowane, naprawić w świecie wszystko, co może być naprawione. Po czym dzieci będą nadal umierały niesprawiedliwie, nawet w doskonałym społeczeństwie. Przy największym wysiłku człowiek może zmierzać jedynie do arytmetycznego zmniejszenia cierpień świata. Ale niesprawiedliwość i cierpienie będą wciąż istniały, choćby najbardziej ograniczone, i nie przestaną być zgorszeniem. Dlaczego? Dymitra Karamazowa będzie rozlegało się nadal; sztuka i bunt umrą z ostatnim człowiekiem.
Zaufaj memu sercu, które drżąc całe, bije tylko po to, by na wieki należeć do ciebie.
Jutro jest nie obietnicą, ale szansą.
Tylko słabi na umyśle nie chcą się poddać wpływowi literatury.
Życie nie jest tym, co żyjemy, to co my sobie wyobrazić, że żyjemy.