
Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne.
Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne.
Kto ma wszystko, ten dostanie jeszcze, kto nie ma nic, nawet okruch będzie mu zabrany.
Powiedz jeszcze raz: „prowokujesz”. Prowokująco układasz przy tym usta.
Co rośnie spada, a co spada, pewnego dnia musi wzrosnąć.
Gdyby nasz Ojciec naprawiał każde zło, nikt nie uczyłby się na błędach
Właśnie tak musiał czuć się Kopciuszek.
Gdyby tylko, zamiast tańczyć z wdziękiem w balowej sali, był przyciśnięty do
ściany na imprezie w studenckim domu, otoczony ze wszystkich stron
przez pijanych ludzi. I, jeśli zamiast olśniewającej, szyfonowej sukni, miałby na sobie togę, którą ukradkiem naciągałby, pilnując, by istotne części ciała pozostawały zakryte. I, gdyby zamiast matki chrzestnej spełniającej każde jego życzenie, miałby nieznośną, starszą siostrę, która wmuszałaby w niego galaretkowe shoty, pakując mu je wprost do gardła. Jestem Kopciuszkiem.
Jak możesz być sobą, skoro wyglądasz tak samo, jak wszyscy wokół?
Nie ma niczego czego nie potrafiłabyś zdobyć, jeśli tylko uwierzysz w siebie.
Lepiej być władcą w Piekle niż sługą w Niebiosach.
(...) mądrość przychodzi wtedy, kiedy nie jest już nam do niczego przydatna.
W końcu zostanę sam i boję się tego dnia, ten strach jest dla mnie nie do zniesienia.