
... wolność jednocześnie niszczy.
... wolność jednocześnie niszczy.
I płakała nad sobą i zmianami, które w niej zaszły, bo czasami nawet zmiana na lepsze jest jak mała śmierć.
Idziesz albo umierasz, taki jest morał tej opowiastki.
Wiara lub niewiara wypływa z lęku.
Albo się wie, albo się nie wie. Po prostu.
Nie chodzi o to, co robimy, ale jakimi motywami się kierujemy.
A co po czyjej wielkości,
jak nie ma w głowie mądrości.
Bycie nieuprzejmym to niezbywalny przywilej ludzi, którzy płacą wasze rachunki.
Świat jest nierealny, z wyjątkiem chwil, kiedy jest wkurwiający.
Kiedy się nie wie, co człowiek może mieć, jest zadowolony z tego, co ma.
Miłość to czasownik.
Prawda jest to niezwykły luksus, na który bardzo niewiele osób jest w stanie sobie pozwolić