
Ile jeszcze będziesz wzbraniał się przed szczęściem które widzisz, ile ...
Ile jeszcze będziesz wzbraniał się przed szczęściem które widzisz, ile jeszcze będziesz ganiał za tym z czego zwykle szydzisz.
Fale morza z głuchym szumem uderzały o brzeg i wracały; był to odgłos pełen smutku.
Bóg nie ma głupcom za złe,
że się nie uczą, lecz ma za złe mądrym, że nie uczą głupców.
Spokój to pewność, że pochwycisz moją rękę, gdy wyciągnę ją do ciebie.
A to znaczy, że nie zawsze możemy dostać to, czego chcemy, wszystko jedno, czy marzy nam się śnieg czy bajeranckie dżinsy.
Nienawidzę tych, którzy
sprawiają, że odczuwam
strach...
Moja miłość miała na imię Tanja. Była Niemką o słowiańskim imieniu. Skąd u jej rodziców taki wschodni sentyment? Czyżby słabość do wspólnej polityki (pakt Ribbentrop–Mołotow…)? Już samo jej imię, Tanja, nosi w sobie nutę nostalgii jak rosyjskie piosenki o tęsknocie i samotności, jak stepy akermańskie, jak mickiewiczowskie: „(…) jedźmy, nikt nie woła…
Coś mnie gryzło, możliwe, że sumienie.
Kto nie umie w potrzebie rozstać się ze skarbem, jest jak niewolnik w pętach.
Bo sztuka to magia, a magia nie zawsze jest biała.
Jeśli chcesz ujrzeć niebo, musisz znaleźć się w piekle.