
Co wieczór modlę się, żebym ja go raczej przeżyła, niż ...
Co wieczór modlę się, żebym ja go raczej przeżyła, niż on mnie, żebym ja raczej była nieszczęśliwa niż on. To oznacza, że kocham go więcej niż siebie.
Byłam niesamowicie dobra, jeśli szło o problemy innych. Tylko z własnymi nie umiałam sobie poradzić.
Tam, gdzie inni ślepo podążają za prawdą, ty pamiętaj że nic nie jest prawdą.
Umysł zaś potrzebuje książek, podobnie jak miecz potrzebuje kamienia do ostrzenia, jeśli ma oczywiście zachować ostrość.
Często bywa tak, że największy spokój ducha daje nam poddanie się.
Kilka stron w bucie również unosi głowę.
Za mundurem panny sznurem.
Ale zakochać się to nie znaczy kochać. Zakochać się można nienawidząc.
Ja nie myślę mózgiem - o nie, bynajmniej. To myśli we mnie mój potwór.
Nie ma nic, co kiedykolwiek brałbym na serio. Jedyne co biorę na serio, to mój konflikt ze światem.
W głębi duszy był pewnie miłym, spragnionym miłości człowiekiem. Tyle że akurat miłość go ominęła. Tak jak omija większość z nas.