podnoszę się po klęsce bo w sercu mam nadzieję co ...
podnoszę się po klęsce bo w sercu mam nadzieję
co kiedyś było nie możliwe dzisiaj nie istnieje
Chodź, bólu, nasyć się mną. Zatop kły w moim ciele. Rozszarp mnie.
Żadna miłość, przyjaźń, szacunek nie jednoczy tak, jak wspólna nienawiść do czegoś.
Miłość jest uczuciem bezinteresownym, jednokierunkową ulicą. To dlatego można kochać miasta, architekturę samą w sobie, muzykę, nieżyjących poetów czy, przy jakimś szczególnym temperamencie, osobę boską. Bo miłość jest związkiem między odbiciem i jego przedmiotem. To w końcu przynosi nas z powrotem do tego miasta.
Niektóre drogi trzeba pokonywać samotnie.
Wypowiedziane słowa można wybaczyć, ale nie zapomnieć.
Wszystko co nas naprawdę formuje, to cierpienie. Tylko trzeba zrobić z tym coś dobrego...
Miłość nie musi mieć sensu. Jest całkowicie pozbawiona logiki.
Mam bardzo niską tolerancję na niesamowitość.
Chwile zlewają się nieprzerwanie w strumień, którego czasem nie można ogarnąć.
Kiedy stale o kimś myślisz, nie udaje się. Kiedy stale myślisz o sobie, też się nie udaje. Związki nie są możliwe.