
Ból był krzykiem. To on krzyczał.
Ból był krzykiem. To on krzyczał.
Nie jestem bardziej samotny niż strumyk przy młynie, chorągiewka na dachu, niż gwiazda północna, południowy wiatr, kwietniowy deszcz, styczniowa odwilż, pierwszy pająk w nowym domu... Nie jestem bardziej samotny niż ten głupiec śmiejący się nad stawem.
Za każdym rogiem czyha kilka nowych kierunków.
Czasami leżę w trawie i wcale mnie nie widać - mruknął Osiołek - i świat jest taki ładny. A potem przychodzi ktoś i pyta: “jak się dziś czujesz?” I zaraz okazuje się, że okropnie…
Nikt nie bywa równie intelektualnie leniwy jak naprawdę inteligentny człowiek.
(...) znowu udało się nie zwariować, znowu udało się przetrzymać to wszystko
i wydobyć na powierzchnię, ale prawie wszystkie się straciło na to siły i teraz się nie miało ich. Więc się zbierało.
Niebezpieczeństwo jest ciche. Nie usłyszysz, gdy nadleci na szarych piórach.
Firmament, to wymyślna nazwa na masę niczego.
Myśl o przeszłości tylko wtedy, kiedy może ci ona sprawić przyjemność.
Czyń to, co jak sądzisz, w co głęboko wierzysz w swym sercu, mówi Ci Bóg, że masz robić.
Ludzie wierzą w to, w co chcą wierzyć.