
Przywarli do siebie tak blisko, że nie było już miejsca ...
Przywarli do siebie tak blisko, że nie było już miejsca na żadne uczucia.
Śmierć ma wiele postaci - odparł - ale zawsze mówi kobiecym głosem.
Na tym świecie trzeba spodziewać się dobra, być przygotowanym na zło, a przyjmować co Pan Bóg da.
Przyjaciele często okazują się wrogami a obojętni nagle wyciągają pomocną dłoń.
Wszechświat wymaga, by wszystko miało swego obserwatora. W przeciwnym razie przestanie istnieć.
Niejasnych zadań, nie da się jasno wykonać.
Nieważne, co przydarza Ci się w życiu. Ważne, co Ty z tym robisz.
Czasami jest tylko jeden wybór: między akceptacją a obłędem.
Nie możesz ratować innych, dopóki nie uratujesz siebie.
To dziwne, ale wyborca nigdy nie czuje się odpowiedzialny
za zawód, jaki sprawia rząd przez niego wybrany.
Postanowiłam, że nie dam się wpędzić w poczucie winy. Mam do tego takie same skłonności jak wszyscy, a może i większe, co mi się nie podoba. Nietzsche miał rację do do poczucia winy - to straszna rzecz. Wolałabym już się wstydzić. Wstyd jest bardziej obiektywny i wiążę się z osobistym poczuciem honoru.