
Powinienem był. Sam do siebie. Tyle takich wyrzutów. Mógłbym budować ...
Powinienem był. Sam do siebie. Tyle takich wyrzutów. Mógłbym budować z nich domy,
palić nimi w piecu, nawozić nimi ogród.
W jednym zdaniu może się dużo zmieścić.
Może się wszystko zmieścić.
Może się całe życie zmieścić.
Nie chcę już więcej kochać, cierpieć, czekać ani wierzyć w rzeczy, których nie potwierdza życie.
Miłość to skok z wysokiej skały w zaufaniu, że ta druga osoba czeka na dole, żeby cię złapać.
Miałam w zwyczaju zapadać się pod ziemię jak świstak po każdym nieudanym związku. Nie potrafiłam tak po prostu otrzepać się i pójść dalej. Spróbować znowu. Mogła mi pomóc jedynie pokrewna, silna dusza, która pochyliłaby się nade mną, złapała za ramię i wyciągnęła z bagna apatii.
Przeszłości zmienić nie sposób. Trzeba więc liczyć się z rzeczywistością.
Szczęście można zdobyć lub stworzyć. Można je odkryć. Można odzyskać.
Przykuwa mnie tu niewidzialny łańcuch: nadzieja, że mnie pani pokocha.
Tajemnice są po to, by pozostały tajemnicami.
Co za sytuacja! Kto postawiłby znanego przestępcę na czele ważnej dziedziny działalności państwa? Oprócz, powiedzmy, przeciętnego wyborcy.
Patrzę w jego oczy nieznające smutku i drzwi w moim sercu otwierają się z hukiem.