To bardzo stresujące. Jakim cudem szesnastoletni (lub siedemnastoletni, jak w ...
To bardzo stresujące.
Jakim cudem szesnastoletni
(lub siedemnastoletni, jak w twoim przypadku) ludzie mają wiedzieć,
co chcieliby robić przez resztę życia?
Ku czemu idziemy? A mnie się zdaje, że do niczego nie idziemy. Zawsze tylko jesteśmy w drodze.
Teraz wiem, że gdybyśmy po prostu odrabiali lekcje, kładli się spać przed dwunastą i wstawali na poranne zajęcia — gdybyśmy żyli jak normalni ludzie — uniknęlibyśmy z powodzeniem wielu niedorzeczności. Bylibyśmy zbyt zajęci pogonią za celowym życiem, by uczestniczyć w drugorzędnych melodramatach. Ale nie należeliśmy do normalnych ludzi. Byliśmy zdesperowani
i stuknięci, wszyscy, co do jednego.
Miarą człowieka nie jest tytuł przed jego imieniem.
Pogoń za szczęściem się kończy. Zawsze bezcelowa, ale dla której warto poświęcić życie.
Ostatecznie prawdziwy koneser wie, że kobieta jest czymś więcej niż jedynie ciałem.
Wiele tracimy wskutek tego,
że przedwcześnie uznajemy coś za stracone.
Każdy zabija kiedyś to, co kocha.
Człowiek nie może być tylko wychowywany.
Musi wychowywać samego siebie,
być dla siebie wychowawcą.
Dlaczego człowiek popełnia
samobójstwo? Możemy doszukiwać się różnych powodów, ale
prawda jest taka, że nie znamy odpowiedzi na to pytanie.
I nigdy jej nie poznamy. Nigdy tego nie zrozumiemy. Patrzymy
na swoje życie i mówimy sobie: „Wszystko się ułoży. Jakoś to
będzie".
Umierają ludzie, umierają uczucia, lecz ostatnia umiera nadzieja.