Słodki Jezu na wrotkach!
Słodki Jezu na wrotkach!
Miłość i śmierć są sąsiadkami. Mają tę samą twarz. By umrzeć, człowiek niekoniecznie musi przestać oddychać, nie musi też oddychać by żyć.
Ludzie w większości przeżywają tylko połowę tego, co naprawdę mogliby przeżyć - rzecz jasna, jeżeli mają trochę szczęścia.
Ten, kto nie zna języków, jest kaleką.
Nadzieja jest najokrutniejszą z
kochanek i potrafi zmiażdżyć ci
serce niczym styropianowy kubek.
W końcu o wiele bezpieczniej być tchórzem. I o wiele wygodniej.
Do czasów dziecięcych wrócić chcę.
Gdzie nie było problemów, gdzie życie było proste, gdzie nic nie obchodziło mnie..
Zrozumiałem, że choćby nie wiem jak się kogoś kochało, długo nie widziana twarz w końcu zaciera się w pamięci.
Źle być pijanym w samotności.
Nie da się utrzymać fałszywej fasady w nieskończoność. Wcześniej czy później pęknie, a zza niej musi wychynąć prawdziwy człowiek.
To moje wspomnienie nie ma daty, podobnie jak ptaki fruwające po niebie nie mają imion.