
(...) balansuję wciąż pomiędzy pragnieniami zupełnej samotności, by czytać i ...
(...) balansuję wciąż pomiędzy pragnieniami zupełnej samotności, by czytać i pracować, a tak wielką potrzebą ludzkich gestów i słów.
Prawda nigdy nie triumfuje - wymierają tylko jej przeciwnicy.
Każdy z nas potrzebuje podtrzymującej psychoterapii, jaką jest przyjaźń.
Gdy wokół jest ciemno, pozostaje tylko spokojne czekanie, aż oczy przywykną do mroku.
Życie z drugim człowiekiem polega na tym, że zaczyna się lubić jego dziwactwa.
Najpierw ruszę. Reszta już sama się ułoży.
Ludzie potrafią żyć z rozczarowaniem, jeśli tylko mają do dyspozycji narzędzia, które pozwalają nadawać życiu sens.
- Twoje żebro... - szepnęłam zaniepokojona.
- Do diabła z nim. - Wsparł się na łokciu i po chwili znalazł się nade mną. Jego nagi, owinięty bandażem tors napierał na moją pierś. - Mam teraz problem z inną częścią ciała. - Uśmiechnął się uwodzicielsko i pocałował mnie namiętnie.
Nigdy nic nie jest w pełni skończone. Wszystko ewoluuje: każda rzecz ma setki kątów i załomków, których nie dostrzegamy. Tracimy ostrość widzenia, aż tu nagle stajemy się zakłopotani wobec takiego dysonansu jak dziś rano, czasem nawet wkurzamy się albo zachwycamy. Właśnie taki chcę być: zachwycać się tym, czego nie znam.
Wyrzuty sumienia wskazują na duszę, której łatwo narzucić jarzmo.
Podróż w przeszłość jest jak wybicie dziury w podłodze płonącego domu i pozwolenie szalejącym na dole płomieniom rozprzestrzenić się na wyższych piętrach w teraźniejszości.