
(...) balansuję wciąż pomiędzy pragnieniami zupełnej samotności, by czytać i ...
(...) balansuję wciąż pomiędzy pragnieniami zupełnej samotności, by czytać i pracować, a tak wielką potrzebą ludzkich gestów i słów.
Już naprawdę nie ma nic oprócz tuczarni i kościołów.
Skromność to tylko zamaskowana arogancja.
Tańcz, kiedy śpiewa księżyc i nie płacz z powodu kłopotów, które jeszcze nie nadeszły.
Zrozumiesz, kim jesteś dzięki temu, kim byłeś.
Królewny z bajek zwykle bywają samotne.
Miłość jest sprzecznością.
Każde zmartwienie w końcu się zużywa.
Biegnę, kiedy wstaje świt. Biegnę brzegiem morza, boso.
Biegnę w pulsie mojej krwi. Biegnę z wiatrem mego losu.
Biegnę lekko i bez planu. Biegnę długo, biegnę chciwie.
Biegnę w rytmie oceanu. Biegnę wdzięczny i szczęśliwy.
Szczęśliwy, bo słyszę głos. Głos wiatru, piasku i fal.
On uspokaja mnie, że właśnie tak miało być.
I mam nie pytać już. Bo tylko tak mogło być.
Tylko tak.
Nie wiadomo dlaczego, ale wszystko na świecie zaczyna się w poniedziałek.
Przestałaś być sobą, ale nie mogłaś nic na to poradzić? Mogłaś, tylko brakowało ci konsekwencji i silnej woli.