
Sprawia mi przyjemność myśl, że może w nocy umarłem i ...
Sprawia mi przyjemność myśl, że może w nocy umarłem i że to właśnie jest śmierć – stan wszechogarniającego spokoju.
Chyba każdy ma chwile, że się po cichu żegna i prosi Boga, żeby życia nie przegrać.
Ale co to znaczy: kochał? Czyż kocha się tego, komu się siebie wzbrania, czy też tego, komu się siebie oddaje?
Rzeczywistość to bardzo krucha rzecz.
Gdy się kogoś kocha, trudno zamknąć drzwi optymistycznym nadziejom.
Miłość jest jak pętla. Początkowo luźna. Później zaś im dalej on odchodzi, tym mocniej zaciskający się wokół szyi powróz czuje ona.
Przebaczenie i czekolada chodzą parami.
Nie zamierzam przepraszać za to, jak żyję.
Książki uchronią panią przed głupotą. Przed fałszywą nadzieją. Przed niewłaściwymi mężczyznami. One otoczą panią miłością, siłą i wiedzą. To życie wewnątrz.
Żyć jest bardzo niezdrowo. Kto żyje umrze.
Życie to nie albo-albo. Życie się stopniuje.