
Wszyscy każdego dnia przemierzamy niebo i wszyscy brniemy przez piekło.
Wszyscy każdego dnia przemierzamy
niebo i wszyscy brniemy przez piekło.
To nic, że w środku wszystko poszarpane i skręca się, i wyje, ale na zewnątrz żadnych łez, żadnych emocji, zabawa, zabawa...
Ta miłość jest tak intensywna, że w ogniu, który pali się we mnie, wszystko, co mam, może zostać spalone.
Bo kiedy ktoś idzie za głosem serca,
to dochodzi dokąd chce. Osiąga to co chce.
Pod warunkiem, że spróbuje.
"Nie spieraj się z idiotą,
ktoś patrzący z boku
mógłby was pomylić..."
Życie może zmienić się tak szybko...
Ogień, powstrzymywany we mnie, czasami wydziera się z zamknięcia i padam ofiarą własnych płomieni, a gdy jestem pogrążony w płomieniach, parzę innych.
Im więcej dowiaduję się o ludziach, tym bardziej lubię swojego psa.
Niebo człowiek widzi, las może przepatrzeć, ale prawdziwej rzeki nigdy się nie przejrzy. Do prawdziwej rzeki zagląda się jedynie wędką.
W pewnych sytuacjach konieczność bierze górę nad subtelnością uczuć.
Oto miałam oddać życie za kogoś innego, za kogoś, kogo kochałam. To dobra śmierć, bez wątpienia.