
Nie ma na świecie uczucia bardziej desperackiego niż miłość rodziców.
Nie ma na świecie uczucia bardziej desperackiego niż miłość rodziców.
Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy.
Bywa że ludzie zamiast wyjaśniać ze sobą pewne rzeczy, wolą się rozstać. Mówią, dziękuję za współpracę, następny czy następna, proszę. Nie zdajemy sobie wszyscy sprawy z tego, że nierozwiązane w jednym związku problemy wcześniej czy później pojawią się w nowym związku. Tak jest ze strachem, niemożnością wyartykułowania uczuć, z zazdrością, z milionem innych rzeczy. One nie należą do naszego partnera, tylko do nas. Są naszą własnością i dopóki nie zrozumiemy, że gdziekolwiek uciekniemy, przeprowadzimy się, przeniesiemy ten bagaż ze sobą. Nawet dobrze ukryty, kiedyś przypomni o sobie, najczęściej w najmniej oczekiwanym momencie.
Zaraz zrobimy kawę. Wprawdzie nie mam kawy, filiżanek i pieniędzy, ale od czego jest nadrealizm, metafizyka, poetyka snów.
Zawsze bardziej mi po drodze z tymi, co walczą o wolność.
Piszę – i mówię – aby dowiedzieć się, co myślę.
Jeśli nie wiesz dokąd zmierzasz, nigdy tam nie dotrzesz.
To nie koniec podróży.
Śmierć to tylko kolejna ścieżka,
którą wszyscy musimy podążyć.
Słowami świadczyć miłość to nie miłość.
Miłość, która niczego nie buduje, umiera w straszliwych cierpieniach.
Serce kłamie, a głowa nas zwodzi.
Jedynie oczy widzą prawdę.
Patrz oczyma. Słuchaj uszami.
Wąchaj nosem i czuj przez skórę. Potem dopiero myśl.
W ten sposób poznasz prawdę.