
Przecież my wszyscy jesteśmy sobie zupełnie obcy.
Przecież my wszyscy jesteśmy sobie zupełnie obcy.
Uwierz pod maskami są wszyscy tacy sami,
Lecz kryją się za nimi, by nie mieli ich za nic.
Wszystko, co ma formę, może zniknąć w jednej chwili.
Często nienawiść sama sobie zadaje rany.
W którymś momencie człowiek uświadamia sobie, że marzenia to właśnie tylko marzenia.
I znowu - trach! Sprężyna pęknięta, nici poplątane, w głowie ciemność.
Ciało się starzeje, ale dusza zostaje młoda.
Gdzie moda panią, rozum sługą.
Pierwszy rzadko kiedy rozumie ostatniego.
Dziś wiem , że w takich momentach jak tamten, trzeba po prostu przeczekać. Zacisnąć zęby i wypatrywać z nadzieją lepszych dni. A los... kiedyś musi się odmienić. I tak się dzieje.
Ludzie autentyczni najpełniej istnieją w samotności. Nie znoszą iluminacji, podwojenia. Ciskają swoje ledwie namalowane portrety, odwrócone twarzą do ziemi.