
Czy miłość czyni głupcem, czy też tylko głupcy zakochują się?
Czy miłość czyni głupcem, czy też tylko głupcy zakochują się?
Jeśli poznasz szczegóły, będą cię one prześladować tak samo, jak niewiedza. Ja wolę nie wiedzieć.
Nie można kontrolować,
ani zmieniać prawdziwej miłości.
Rozsądny mąż, jak marynarz podczas burzy, zwija żagle, czeka,
żywi nadzieję, a sztormy nie przeszkadzają mu kochać morza.
Nie widzi pani - powiedziałem -
wszyscy są zamknięci w przezroczystych trumnach.
Używajcie głowy, bo wam zardzewieje...
Nie atakuj ofiary, póki nie upewnisz się, czy to ofiara.
Bał się liczyć na kogoś poza sobą.
Bał się zawieść na drugiej osobie.
Doszedł do wniosku, że najlepiej będzie mu samemu.
Jest we mnie coś, co nie do końca odpowiada ogólnie przyjętym normom, zasadzie „w zdrowym ciele zdrowy duch”. Pociągają mnie nie te rzeczy, co trzeba: lubię pić, jestem leniwy, nie mam boga, polityki, idei ani zasad. Jestem mocno osadzony w nicości, w swego rodzaju niebycie, i akceptuję to w pełni. Nie czyni to ze mnie osoby zbyt interesującej. Nie chcę być interesujący, to zbyt trudne.
Praca powinna być aktem miłości. A nie czymś w rodzaju małżeństwa z rozsądku.
O umarłych albo dobrze, albo wcale.