
Był jej narkotykiem. Uzależnieniem, z którym nie potrafiła zerwać. Co ...
Był jej narkotykiem. Uzależnieniem, z którym nie potrafiła zerwać. Co więcej, nie chciała zerwać.
Największe rewolucje odbywają się w ciszy i w cieniu.
Nie ma w świecie nic trudniejszego od prostoduszności i nie ma nic łatwiejszego niż pochlebstwo. Jeśli w prostoduszności choć jedna setna tonu zabrzmi fałszywie, to natychmiast następuje rozdźwięk, a za nim klapa. Natomiast pochlebstwo, nawet jeżeli wszystko, aż do ostatniej nuty, jest w nim fałszywe, to i tak bywa ono miłe i słucha się go nie bez przyjemności; wprawdzie wulgarna to przyjemność, ale przyjemność. I choćby pochlebstwo było najwulgarniejsze, przynajmniej połowa wydaje się zawsze prawdą. Dotyczy to zaś każdego poziomu rozwoju i każdej klasy społecznej. Nawet westalkę można uwieść za pomocą pochlebstwa. Cóż dopiero zwykłych ludzi!
Ludzie w rozpaczy nabierają nadludzkich sił.
Miłość paskudnie wypacza perspektywę.
Tajemnica, którą się dzielimy, przestaje być tajemnicą.
Na ustach miód, a w sercu lód.
Ale ktoś, kto nie istnieje, nie ulegnie rozkładowi, nie złamie niezłożonej nigdy obietnicy.
Wszyscy wracają kiedyś do miejsc, z których chcieli uciec.
Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć
Sekret wart jest tyle, ile warci są ludzie, przed którymi powinniśmy go strzec.