
Bawią mnie wasze deklaracje miłości, zwłaszcza nieodwzajemnionej.
Bawią mnie wasze deklaracje miłości, zwłaszcza nieodwzajemnionej.
Życie to dla nas wieczne wczoraj.
Mój Boże! Cała chwila rozkoszy! Czyż to mało choćby na całe życie człowiecze?
Lecz nie ma na świecie nic równie okrutnego, jak poczucie opuszczenia wywołane tym, że nie ma się na co czekać.
Obietnice mają wartość tylko dla tych, którzy w nie wierzą.
Miłość mnie przeraża, sprawia, że czuję się jak głupia. Stałam się idiotką, a byłam kobietą inteligentną.
I coraz większa była/nad moim dniem wieczność.
Myślę, że świat się w zasadzie kończy, bo miasta, przez które przechodzimy, są tak samo wyniszczone, jak my.
Jestem tak realna, jak tylko duch być potrafi.
Co znaczy nasze istnienie, skoro wszystko może zakończyć się od tak w jednej chwili?
Pamiętaj, że w życiu jak na łowach: ten najłatwiej zwierza dostanie, kto się ukryć najlepiej umie. Ucz się nad sobą panować, jeśli panować chcesz nad innymi.