Jedyne, co we mnie odżyło, to tony wspomnień. Nie żadna ...
Jedyne, co we mnie odżyło, to tony wspomnień. Nie żadna miłość. Wspomnienia zaś albo nie znaczą nic, albo znaczą wszystko, jak powiedział ktoś niespełna rozumu.
Byli dziećmi czasu pogardy. I tylko pogardę mieli dla innych.
Życie jest jak nudna sztuka teatralna - kończy się zaśnięciem.
I jeszcze jedno należy pamiętać: lękajcie się czasów, gdy człowiek nie zechce cierpieć i umierać dla idei, bo ta właściwość jest podstawą człowieczeństwa i tylko ona tworzy człowieka, wyróżniając go pośród innych stworzeń na ziemi.
Ale dla mnie nie ma ani poniedziałku, ani niedzieli: są tylko dni popychające się w bezładzie.
Jest tyle do powiedzenia i niewiadomo, jak to powiedzieć.
Najdziwniejsze w każdej rozłące jest to, że pamięta się tylko to, co było w ludziach dobre.
Posiadanie wiedzy to za mało. Musimy ją wdrażać w życie. Chęci to również za mało. Musimy działać.
Najbardziej gorzkie łzy ronimy w żalu po słowach nigdy niewypowiedzianych i gestach nieuczynionych.
- Wiesz jakie są trzy okresy w życiu człowieka?
- Młodość, wiek średni i "cholernie dobrze wyglądasz".
O, jakże pusty jest głos nauki, kiedy się o nią rozpaczliwie uderza głową pełną namiętności.