
Człowiek niechętnie wierzy w cudze cierpienie (jak gdyby ono było ...
Człowiek niechętnie wierzy w
cudze cierpienie (jak gdyby ono
było jakimś zaszczytem)
...śniła każdej nocy o czymś, co bezpowrotnie zostało utracone.
A mężczyźni to dranie. Każdy tylko patrzy, żeby uwieść i wykorzystać.
Mam wrażenie, że poranki klaszczą żeby mnie obudzić.
Ani słowa. Jeśli panu się wydaje, że jest pan jedynym, któremu doskwiera ból istnienia, to się pan myli.
Aby do wiosny!
Czasem wyjściem z przepaści nie jest wspinanie się na górę.
Pośród wielu jej wad jedna okazała się nie do przeskoczenia: ona ciągle coś czuła, analizowała, co czuje, dlaczego tak czuje, co oznaczają jej uczucia, dlaczego analizuje, co zanalizowała, że czuje, i czy na pewno to czuła, co zanalizowała? Zygmunt Freud przy niej nie wymyśliłby psychoanalizy, tylko odleciałby w opium albo faszyzm, obydwa antydepresanty były chyba ówcześnie legalne.
Miłość nie jest prawdziwa,
jeśli żąda się czegoś w zamian.
Dżentelmen zawsze puszcza kobietę przodem, cham – kantem.
On wciąż cię kocha. Jesteś centralnym punktem wokół którego kręci się jego świat. To się nie zmieniło.