
Ileż razy, żeby nazwać to, co czuję, musiałem to najpierw ...
Ileż razy, żeby nazwać to, co czuję, musiałem to najpierw przeczytać.
Pewnych pytań lepiej nie zadawać, bo można uzyskać na nie odpowiedzi.
W wieczory takie jak ten uświadamiam sobie, jak bardzo samotna jestem i jak bardzo brakuje mi tej drugiej osoby, wbrew wszystkim moim zapewnieniom,
jaka to jestem szczęśliwa będąc sama.
Pierwsza miłość to taka słodka udręka.
Nikt nie może cię zranić bez twojej zgody.
Łatwiej być samotną. Nienawidzę tego, ale tak jest łatwiej.
Najpierw boisz się, że umrzesz, potem, że przeżyjesz.
Miłość polega na kompromisie, który pozwala iść dalej.
Czy ja naprawdę potrzebuję męża, żeby być nieszczęśliwą? Sama mogę to sobie zapewnić.
Nigdzie nie jesteśmy bardziej samotni, niż leżąc w łóżku, z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem, którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień.