
Żeby ujarzmić bestię, trzeba jej spojrzeć w oczy.
Żeby ujarzmić bestię, trzeba jej spojrzeć w oczy.
Każdy z was, młodzi przyjaciele,
znajduje też w życiu jakieś swoje
Westerplatte, jakiś wymiar zadań,
które trzeba podjąć i wypełnić, jakąś
słuszną sprawę, o którą nie można
nie walczyć, jakiś obowiązek,
powinność, od której nie można
się uchylić, nie można zdezerterować.
Wreszcie, jakiś porządek prawd i wartości,
które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to
Westerplatte. Utrzymać i obronić, w sobie
i wokół siebie, obronić dla siebie i dla innych.
Każdy jest zagadką w zagadce, osłoniętą pancerzem tajemnicy.
Wydawał z siebie ponury, beznadziejny dźwięk bezmiernej rozpaczy, najczarniejszej pod słońcem.
Ten kraj to nic dobrego. Rozszarpujemy się tu wzajemnie na strzępu.
Przez chwilę wydaje mi się, że słyszę śmiech. To życie ze mnie drwi...
To się nie zdarza,
żeby cokolwiek było
tak, jak już było.
Nic nigdy nie można uważać za ostatecznie zdobyte, osiągnięte, utrwalone i zachowane.
Cechą dorosłości jest umiejętność przyznawania się do błędu.
Gwiazdy to ludzie, którzy cieszyli się tak wielką miłością, że po śmierci przeniesiono ich na firmament niebieski, aby tam żyli wiecznie.
Mieli szczęśliwe chwile, nawet sporo, ale coraz trudnej było mu o nich pamiętać. Została tylko nieustająca harówka i ciągły wysiłek by przetrwać.