
Szukałeś mnie? - spytała go pewnego dnia, a on odparł: ...
Szukałeś mnie? - spytała go pewnego dnia, a on odparł: Przez całe życie.
Bo najpierw nie widzisz jej wcale, a potem zaczynasz widywać co dzień.
To bardzo stresujące.
Jakim cudem szesnastoletni
(lub siedemnastoletni, jak w twoim przypadku) ludzie mają wiedzieć,
co chcieliby robić przez resztę życia?
Kochać kogoś, to przede wszystkim pozwalać mu na to, żeby był, jaki jest.
Nadzieja to dobra rzecz, może najlepsza ze wszystkich, a to, co dobre, nigdy nie umiera.
Miłością jest, że ty jesteś tym nożem, którym ja grzebię w sobie.
Przynajmniej Twój świat jest jasnożółty, ja przez wiele lat byłam uwięziona we własnej głowie, a jej wnętrze jest dużo mniej radosne niż ta żaróweczka.
Nic tak nie osłania, jak mówienie o sobie źle, zwłaszcza jeśli się potrafi ubrać to wszystko w ładne formułki.
Nie poddam się, niech ten ktoś, kto patrzy na mnie przez kamerę, widzi, że jestem odważna. Ale czasem to nie podjęcie walki świadczy o odwadze, ale stawienie czoła nieuchronnej śmierci.
Znasz to spojrzenie, kiedy wiesz, że już tej osoby nigdy nie zobaczysz?
Rzecz w tym, jaki nie jesteś, a nie w tym, jaki jesteś.