
Nie zawracaj sobie głowy, zawracaniem sobie głowy
Nie zawracaj sobie głowy, zawracaniem sobie głowy
Racz nie pamiętać grzechów mej młodości i mych buntów.
Zobacz, owsianka! Cieszy się, że cię widzi.
Jeśli nie odczuwamy bólu, nie mamy też potrzeby, aby zmienić coś w naszym życiu.
Ludzie nie ratują innych ludzi. Ratują siebie.
On nie żyje, pomyślała z goryczą, bo o nim zapomnieliśmy.
Nigdzie pożegnanie nie jest bardziej prawdziwe, jak właśnie tu, w kacecie.
- Nic mi nie jest. Mogę stać.
- Trudno to nazwać staniem, skoro potrzebna ci ściana, żeby utrzymać się na nogach.
- To "opieranie się" - sprostował Jace. - Pierwszy etap stania.
To, że twoja wrażliwość uczuciowa mieści się
w łyżeczce do herbaty nie świadczy o tym, że
wszyscy są tak upośledzeni.
Nie potrzebuję samotności, aby się modlić, ale potrzebuję ciszy wewnętrznej.
Noc jest porą słów.