Wypowiedziane słowa są jak jednokierunkowa ulica. Raz zadanych pytań nie ...
Wypowiedziane słowa są jak jednokierunkowa ulica.
Raz zadanych pytań nie da się zawrócić.
Świat nadal się kręci, nie zważając na znaczące zmiany w moim maleńkim wszechświecie.
Bywa czasem tak, że nie chce się odejść,
ale po prostu nie można zostać.
W życiu jest coś więcej do zrobienia niż tylko zwiększać jego tempo.
Jest we mnie coś, co nie do końca odpowiada ogólnie przyjętym normom, zasadzie „w zdrowym ciele zdrowy duch”. Pociągają mnie nie te rzeczy, co trzeba: lubię pić, jestem leniwy, nie mam boga, polityki, idei ani zasad. Jestem mocno osadzony w nicości, w swego rodzaju niebycie, i akceptuję to w pełni. Nie czyni to ze mnie osoby zbyt interesującej. Nie chcę być interesujący, to zbyt trudne.
I coście stworzyli? Ten burdel, gdzie nic nie funkcjonuje, bo wszystko dozwolone, gdzie nie ma ani zasad, ani wykroczeń ?
Czyżby pan przyszedł bez szpady?
Nie możesz tak po prostu wymazać swojej przeszłości i zapomnieć o tym, co cię określało.
Zrozumiałem, że życie to potępienie.
Wieczne rozpoczynanie wszystkiego od nowa.
To dziwne źródło samotności: Wiedzieć o ludziach rzeczy, których sami o sobie nie wiedzą.
(...) słowa mogą kłamać, ale uczynki nigdy.