Wiem jak ułożyć rysy twarzy, by smutku nikt nie zauważył.
Wiem jak ułożyć rysy twarzy,
by smutku nikt nie zauważył.
Potknęłam się o rzeczywistość.
Gdyby to nie było takie cholernie urocze, można by się porzygać.
Jesteśmy tu wszyscy jakby spłowiali. Szare włosy, szare serca, szare sny.
Byli kwintesencją przyciągających się przeciwności.
Kto wyrzekł się swojej rodzinnej ziemi, ten się i swojego Boga wyrzekł.
Gdzie ci dużo obiecują, małą torbę przynieś.
Ból był krzykiem. To on krzyczał.
Oczywiście zapomniałem, że gdzie diabeł nie może, tam Georgine pośle.
-Wie pan, któregoś dnia budzi się pan rano i uświadamia sobie nagle, że wszystkie pociągi już odjechały.
-Zawsze jest jakiś pociąg, do którego jeszcze można wsiąść. Zawsze.
Jak dziwnie jednakże krystalizują się całe światy między łydkami dwóch osób.