
Miłość, która niczego nie buduje, umiera w straszliwych cierpieniach.
Miłość, która niczego nie buduje, umiera w straszliwych cierpieniach.
Tylko ci, którzy mają duszę, zastanawiają się nad tym.
Są tacy, co mają rozum, a są tacy, co go nie mają, i już.
Umierać – to nic; straszne jest nie żyć.
Patrzyłem na nią, ale jej nie widziałem; póki nie skoczyła, nikt nie widział jej naprawdę.
Przypuszczam, że ogień, który płonie tak jasno, nie może płonąć wiecznie.
Nie ma nic groźniejszego niż „być może".
Ale chwilę albo się łapie, albo pozwala jej się minąć.
Czasem miłość przychodzi z nieoczekiwanej strony.
Spędzasz całe życie, stając się Bogiem, a potem umierasz.
Zakłada się, że miejsca, w których żyjemy, w końcu upodabniają się do nas.
Ci, którzy żyją nadzieją, widzą dalej. Ci, co żyją miłością, widzą głębiej. Ci, co żyją wiarą, widzą wszystko w innym świetle.