Żyliśmy razem, nienawidziliśmy i kochaliśmy razem, razem przelewaliśmy krew...
Żyliśmy razem, nienawidziliśmy i kochaliśmy razem, razem przelewaliśmy krew...
Prawda jest jak tlen, otrzymasz zbyt wiele i się rozchorujesz.
Idę wypełnić na nowo swą pustkę, wydłużyć noce i zapełniać je coraz bardziej snami.
Aby tego dokonać, nie mogę obawiać się porażki.
Naturalność jest także pozą, i to jedną z tych, jakie znam, jedną najbardziej irytującą.
Są tylko dwie mantry - powiedział Bernard. - Mniam i mnium. Moją jest mniam.
W ciągu tych nielicznych dni dałeś mi prawdziwą wieczność i za to dziękuję.
Muszę być optymistą. Życie jest zbyt krótkie, żeby nim nie być.
Nigdy nie jest za późno ani za wcześnie
Jak ocalisz jedno życie, jesteś bohaterem. Jak ocalisz tysiąc, jesteś pielęgniarką.
Bunt napotyka nieustanne zło, z którego musimy czerpać siły nowego zrywu. Człowiek może opanować w sobie wszystko, co może być opanowane, naprawić w świecie wszystko, co może być naprawione. Po czym dzieci będą nadal umierały niesprawiedliwie, nawet w doskonałym społeczeństwie. Przy największym wysiłku człowiek może zmierzać jedynie do arytmetycznego zmniejszenia cierpień świata. Ale niesprawiedliwość i cierpienie będą wciąż istniały, choćby najbardziej ograniczone, i nie przestaną być zgorszeniem. Dlaczego? Dymitra Karamazowa będzie rozlegało się nadal; sztuka i bunt umrą z ostatnim człowiekiem.