Wielki płomień rodzi się z małej iskry.
Wielki płomień rodzi się z małej iskry.
Kolejny dzień dobiega końca, nastaje noc. Mrok jest tak przewidywalny, prawda?
Niech się dzieje co chce, a zobaczysz, że będzie, co będzie, bo zwykle tak jest.
Lubię ten stan. Unosić się w nicości, zbyt senna, by myśleć, zbyt rozbudzona, by śnić. Po prostu się unosić.
Przeszłość – to jest dziś,
tylko cokolwiek dalej.
Życie jest zmianą.
Jeśli przestaniesz się zmieniać,
przestaniesz żyć.
Ironia życia leży w tym, że żyję się je do przodu, a rozumie do tyłu.
Czasem rzeczy najzwyklejsze - kiedy się je dzieli z właściwymi ludźmi - bywają niezwykłe.
Im bardziej płaczę, tym słabsza się staję. Nie jestem już niczym więcej jak naczyniem na łzy, które nie przestają płynąć.
Chcę drinka. Chcę pięćdziesiąt drinków. Chcę butelkę najczystszego, najmocniejszego, najbardziej niszczycielskiego najbardziej trującego alkoholu na Ziemi.Chcę pięćdziesiąt butelek. Chce cracku, brudnego i żółtego i wypełnionego formaldehydem. Chcę kopę metamfy w proszku, pięćset kwasów, worek grzybków, tubę kleju większą od ciężarówki, basen benzyn tak duży, żeby się w nim utopić.Chcę czegoś wszystkiego czegokolwiek jakkolwiek ile tylko się da by zapomnieć.
Gdyby wszyscy zgadzali się ze mną, zawsze mieliby rację!