W końcu przedstawienie bez publiczności nie jest nic warte.
W końcu przedstawienie bez publiczności nie jest nic warte.
Jeśli za bardzo przejmujesz się tym, że możesz oberwać, nigdy nie zdobędziesz się na odwagę, by zadać taki cios, jaki jest potrzebny do pokonania najlepszego.
Miłość kpi sobie z rozsądku.
I w tym jest jej urok i piękno.
Upadek kusi, tak jak kusiło wchodzenie na szczyt.
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich.
Trzeba całego życia, żeby nauczyć się umierać.
Możesz sobie jechać, jak daleko chcesz, jednak od samej siebie nie odjedziesz. Podróż nic nie pomoże na to, co nosimy w sobie.
A co jeśli jest psychopatą, który wciska kocięta do bankomatów?
Lepiej spełnić uczynek godny uwagi, niż zostać zauważonym.
Drżała tam nuta śmiechu, ale śmiechu straszliwszego niż smutek, obojętnego jak uśmiech sfinksa, zimnego jak zamróz na drzewach, śmiechu, który miał w sobie grozę nieomylności.
Nic nie wiesz. Naprawdę nic nie wiesz. To... głupie. Nikt ci nic nie powie. Nikt ci nic nie powie...