Pretensje do ludzi powinny umierać wraz z nimi.
Pretensje do ludzi powinny umierać wraz z nimi.
Prawda jest jak poezja. I większość ludzi nienawidzi poezji.
A praktyka, jak wiadomo, jest najlepszym kryterium prawdy.
Prawda zawsze jest groźna. Prawda całego bytu, jej zamysł i cel, dla człowieka są zawsze straszne i przerażające. Przyjaźń z prawdą oznacza, najgłębszy gatunku samotności, lecz niezbędną do bycia autentycznym.
Prawda jak oliwa, na wierzch zawsze wypływa.
Druzgocąca prawda ginie, gdy zostanie rozpoznana.
Prawda musi mieć twardą czaszkę, bo wytrzymuje to ciągłe stawianie jej na głowie.
Świeżość przychodzi tylko, kiedy umysł nie jest obciążony przeszłością, nie jest ograniczony przez tysiące lat kondycjonowania, a jest niewinny. Tylko taki umysł ma zdolność dostrzegania prawdy.
Prawda jest jak słońce. Możesz ją schować na trochę, ale nie zniknie. Niezależnie od tego, jak wielokrotnie staramy się ją ukryć pod kocem niewiedzy, fałszu lub zwyczajnego lenistwa, zawsze znajduje sposób, aby wrócić i oświecić ciemność, którą sami stworzyliśmy.
Nie da się ukryć prawdy na dno butelki wina. Można ją tam wrzucić, przykryć korkiem, powiedzieć sobie, że już nie istnieje, ale kiedy butelkę otworzysz, prawda zawsze się wydostanie. Jest jak ten zły pieniądz, który ciągle wraca.
Prawda jest zawsze konkretna. W ogóle prawda zawsze jest twarda, trudna, niemiła, niewygodna, zasloną odruchów obronnych i subiektywnych światów podmiotów, które ją znoszą. Ale wybawienie jest tylko w prawdzie. Wszystko poza nią, to piekło. Piekło kłamstwa, samokłamstwa, iluzji, wyłudzeń, wykrzywień, fałszu.