Nigdy się nie tłumacz. Przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie ...
Nigdy się nie tłumacz. Przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą.
Marzę o świętym spokoju.
Bez plebsu umysłowego, który pełza dookoła mnie.
Bez cwaniaków, pijaków i kurew.
Czas to drzewo, które rośnie w każdym z nas, każdą chwilę dłuższe, każdym tchem szersze, każdym marzeniem pełniejsze.
Przywdzieje maskę sarkazmu, żeby ukryć to, co naprawdę odczuwa, bo pokazanie ludziom tej delikatnej strony siebie wiąże się z ryzykiem. Nie wszyscy przecież mają dobre intencje, dlatego lepiej się nie wychylać, myśli czasem, tylko po to, by kolejnego dnia upierać się na podążanie własną drogą. Jakby sama miotała się pomiędzy tym, o czym marzy, a tym, co powinna. Jakby nie mogła się jeszcze zdecydować, co świat z nią zrobi. Albo co ona zrobi ze światem. Dziwna dziewczyna. Równocześnie czuje podziw i nienawiść, myśląc o samej sobie. Zgorzkniałe słowa mieszają się w niej z zachwytem nad prostymi, codziennymi rzeczami. Jakby wiecznie była rozdarta gdzieś pomiędzy byciem dzieckiem, a staruszką. Jakby miała w sobie tyle różnych osobowości, a jednocześnie była harmonijną całością.
Człowiek nie jest stworzony do zwycięstwa, człowiek jest stworzony do walki. Jego szczęście to walka, walka to jego życie.
All you need is love.
Smuciła się, że będzie tęsknić za nim każdego dnia aż do śmierci. I płakała nad sobą i zmianami, które w niej zaszły, bo czasami nawet zmiana na lepsze jest jak mała śmierć.
Kiedy jesteś na topie, Twoi przyjaciele wiedzą kim jesteś. Kiedy jesteś na dnie, wiesz kim są Twoi przyjaciele.
Ludzie są dziwni. Raz Ci obrabiają dupę, a chwilę później masz wrażenie, że Ci do niej wejdą.
Czym jest człowiek? Tylko serią odwiedzin. Wchodzi i wychodzi. Jodła człowieka co rok swoją wiedzę w rozwój wkłada. Człowiek z życia korzysta i szuka zadowolenia!
Najgorszy moment przychodzi wtedy, kiedy uzmysławiasz sobie, jak bardzo wszystko nie jest okej. Jak bardzo okłamujesz samą siebie, jak bardzo nie chcesz widzieć tego co się dzieje w okół. Jak przekłamujesz wszystkie fakty i sprowadzasz je do wersji wygodnej. Żeby tylko nie bolało, żeby tylko nie myśleć. I ogarnia Cię niespotykana samotność, otępienie. Nie możesz z nikim o tym pogadać, nie możesz nawet wyjść na papierosa i o tym pomilczeć. Jesteś sam ze sobą i tym co zjada Cię od środka.