Niech zginie świat, byleby stało się zadość sprawiedliwość.
Niech zginie świat, byleby stało się zadość sprawiedliwość.
Cicha, samotna refleksja prowadzi do głębszego zrozumienia życia i jego celu. Żyjemy w świecie, który jest tylko echem naszych idei, emocji i pożądań.
Nie należy myśleć, że świat jest jedynie zbiorem obiektów, które do nas należą. Świat jest wielkim domem, w którym wszyscy jesteśmy gośćmi, a gość powinien dbać o dom, w którym mieszka.
Świat się zmienia, słońce zachodzi a wódka się kończy.
Nie można zrozumieć, jak niewielki jest świat, dopóki nie zrozumiesz, jak wielki jest. Dopiero wówczas zaczyna się zauważać, że wszystko jest ze sobą powiązane.
Ten świat jest wspaniały i przeraziłby mnie równie bardzo, gdyby jakimś cudem mogliśmy go zrozumieć, co przerazi mnie teraz, gdy na to patrzę i nie rozumiem.
Zrozumieć świat to zrozumieć, że jesteśmy tylko drobinkami w uniwersum, a jednak nieskończenie ważnymi, bo tylko my możemy zrozumieć to uniwersum.
Dla śmiałka każda krawędź jest początkiem, o którym nie wie ten, kto stoi pośrodku, wśród tłumu z tłumem za plecami i tłumem przed oczami.
Świat nie jest ani dobry, ani zły, ani prawdziwy, ani fałszywy. Jest po prostu naszym odbiciem. To, co widzimy, to nasz stan umysłu odbity w świecie zewnętrznym.
Świat zawsze był i jest tajemnicą. Nic go nie wyjaśnia, a wszystko wyjaśnia. Jest czarodziejskim ogrodem pełnym cudów. Nie jesteś w nim gościem, ty nim jesteś.
Twoje ego tak się rozrosło, że ci przesłania świat.