Brama do świątyni Prawdy i ...
Brama do świątyni Prawdy i Dobra jest niska. Wejdą tam tylko ci, którzy schylą głowę.
Lepiej być biednym i dumnym niż nadal biednym lecz przegranym.
Potrzebujemy rozmowy jak dobrego jedzenia, a dobrowolnie wybieramy emocjonalna anoreksję. W środku wszystko krzyczy: mów do mnie! Obejmij mnie! Kochaj mnie! A jedyne co wychodzi z naszych ust, to słowa nie mające żadnego znaczenia.
Wolność to niska cena za przeżycie.
Nigdy nie wiesz, kiedy po raz ostatni widzisz kogoś. Nie wiesz o tym, że się kłócisz z kimś ostatni raz, kochasz ostatni raz albo po raz ostatni patrzysz w oczy tej osoby, dziękując Bogu za to, że ją zesłał dla Ciebie. Dopiero kiedy ten ktoś umiera, zaczynasz to wspominać dniem i nocą.
Oto jestem w krainie wolności - myślałam - a mimo to nie jestem wolna.
Życie jest pełne uroków, które oczarowują nas tylko wtedy, kiedy zdajemy sobie z nich sprawę. Im częściej takie momenty dostrzegamy, tym bliżej jesteśmy prawdziwego szczęścia.
Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę, musisz się poruszać.
Jamie, wiem, że mnie kochasz - powiedziała. - Pytanie tylko, jak bardzo?
W człowieku dominuje pragnienie decydowania o sobie do końca.
Bywa czasem tak, że mamy gorsze dni przez długi czas.