Ktoś wyjął mnie znikąd i wrzucił nigdzie.
Ktoś wyjął mnie znikąd i wrzucił nigdzie.
Życie było walką. Przecież zawsze tak było, zmieniali się tylko przeciwnicy i miejsce walki.
Często mam wrażenie, że ludzie są najbardziej stadnym ze wszystkich zwierząt. Jeżeli rzucisz na przykład kilka – kilkanaście jednostek na względnie pusty obszar, już po chwili zaczną się przyciągać jak magnesy, zbierać w jedną kupkę, początkowo szeleszczącą od czasu do czasu wyrzucanymi plotkami, a potem bulgoczącą emocjami kipiącymi w pochwałach lub kłótniach albo nawet współfałszującą jakiś przebój nadawany akurat w radio.
Nie wtrącaj się do spraw czarodziejów, bo są chytrzy i skorzy do gniewu.
Ja tylko prowadzę konwersację.
Życie to nie oczekiwanie na to, aż burza przeminie. To nauczenie się, jak tańczyć w deszczu. Porzuć swoje strachy, otwórz serce na nowe możliwości. Pamiętaj, że każdy nowy dzień to szansa, by zacząć od nowa.
Kochał najbardziej wtedy, kiedy krzywdził.
W człowieku dominuje pragnienie decydowania o sobie do końca.
O najlepszym towarzystwie mówi się, że rozmowa w nim poucza, a milczenie kształci.
Kto zamyka oczy przed przyszłością, będzie w końcu ślepy wobec teraźniejszości.
Ach, jak ja się będę teraz łotrował! Jak ja się będę łotrował!