
Bo choćbyśmy nie wiem jak długo się zadręczali, to nie ...
Bo choćbyśmy nie wiem jak długo się zadręczali, to nie możemy zmienić przeszłości.
Postęp nie znosi przykazań.
Tęsknimy, choć nie mówimy o tym, bo przecież nie ma się czym chwalić. Myślami zbyt często wracamy do przeszłości, w której się zatracamy. Próbujemy żyć na nowo, ale wciąż mamy za sobą niedomknięte rozdziały. Nieraz już na starcie tracimy to, co mamy. Boimy się ryzyka i nie ryzykujemy. Chcemy walczyć, ale nie do końca potrafimy. Jesteśmy silni, choć tak często zbyt słabi. Niszczymy to, co kochamy, kochamy to, co niszczymy. Gubimy się, ciągle się gubimy, upadamy, przegrywamy, rozpadamy się wewnętrznie, płaczemy, śmiejemy i znów gubimy... Zdobywamy szczyty, chwilę później je tracimy. Nie wiemy jak żyć, nie wiemy komu ufać i coraz częściej brakuje nam siły. Jednak mimo wszystko nie poddajemy się, nigdy tego nie zrobimy.
Czasem życie się sypie i nie możesz nic poradzić, kiedy wszystko co kochałeś nagle zaczyna cię ranić.
Znika jak cień, którego nigdy nie było.
To, co było najważniejsze w życiu, co nadawało mu znaczenie, to była śmierć.
Spędzaj czas tylko z tymi, którzy lubią cię bezwarunkowo. Nie marnuj go na tych, którzy lubią cię tylko wtedy, gdy warunki są odpowiednie dla nich.
Gdzie jest bunt tam jest wściekłość. Gdzie jest wściekłość, tam jest życie.
Judaizm i chrześcijaństwo są wiecznymi cyferblatami pod wskazówkami tygodni i lat nieustannie odnawiającego się czasu.
Ale jeśli nie zaryzykujesz, nie będziesz wiedział. Czasami trzeba się trochę odsłonić.
Wszystko, czemu nie dano wiary, jest tylko zwykłą ozdobą.